Aktualności Aktualności

Były drapacze chmur, potem szyby, a teraz… satelita! Drewno eksploruje kosmos – alternatywa w erze redukcji emisji!

Pod koniec 2024 roku świat obiegła niezwykła wiadomość: w Japonii skonstruowano drewnianą satelitę LignoSat. Za tym przełomowym projektem stoją naukowcy z Uniwersytetu w Kioto oraz firma z Tokio - Sumitomo Forestry – specjalizująca się w pozyskiwaniu i przetwarzaniu drewna.

Celem ich współpracy jest zbadanie możliwości wykorzystania drewna jako surowca w nowoczesnych technologiach, w tym także w sektorze kosmicznym.

Dlaczego ten eksperyment jest ważny?

Drewno to surowiec nie tylko naturalny i odnawialny, ale również względnie tani. Jego produkcja, w przeciwieństwie do aluminium, stali czy innych tworzyw wykorzystywanych w przemyśle i nowych technologiach, nie niesie ze sobą tak dużego obciążenia dla środowiska. Poza tym w kontekście coraz większego nacisku na redukcję emisji gazów cieplarnianych, drewno zyskuje na znaczeniu jako materiał o niskim śladzie węglowym.

Wyniesiony w listopadzie 2024 roku na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), LignoSat waży mniej niż jeden kilogram i jest zamknięty w sześcianie o boku zaledwie 10 cm! Kluczowym elementem konstrukcji jest drewno magnolii, które zastąpiło wszystkie te komponenty, gdzie tylko użycie tego materiału było możliwe. Satelita w dalszym ciągu posiada śruby, czujniki, czy panele słoneczne – elementy niezastąpione w każdej misji orbitalnej, ale ilość sztucznych tworzyw została ograniczona do absolutnego minimum.
Satelita wyruszył na orbitę okołoziemską, gdzie przez pół roku będzie monitorował swoje otoczenie i przesyłał dane na Ziemię. Zebrane informacje pozwolą ocenić, jak drewno reaguje na ekstremalne warunki panujące w przestrzeni kosmicznej, takie jak zmienne temperatury, wysokie ciśnienie, naprężenia czy fale magnetyczne.

Drewno w przestrzeni kosmicznej to coś więcej niż tylko inżynierska ciekawostka. Jak czytamy na portalu Tech.wp.pl: Profesor Koji Murata z Uniwersytetu w Kioto podkreśla, że w warunkach kosmicznych drewno wykazuje większą trwałość niż na Ziemi – nie ma tam tlenu ani wody, które mogłyby prowadzić do jego gnicia lub samozapłonu.

Warto zauważyć, że drewno nie jest nowością w historii eksploracji kosmosu. W przeszłości wykorzystywano już elementy z takich gatunków jak ogorzałka wełnista (balsa) czy biały dąb w budowie bezzałogowych sond i innych konstrukcji.

Wykorzystanie drewna w przestrzeni kosmicznej to także rozwiązanie problemu, z którym na Ziemi borykamy się od dawna – odpady. Obecnie kosmos staje się coraz bardziej zaśmiecony. Według danych Światowego Forum Ekonomicznego około 40% satelitów krążących wokół Ziemi nie pełni już żadnej funkcji – są to jedynie kosmiczne odpady. Satelity wykonane z tworzyw sztucznych często pozostają na orbicie jeszcze długo po spełnieniu swojej roli. Drewno oferuje tutaj unikalne rozwiązanie dzięki swojej biodegradowalności i łatwości recyklingu. Dlatego przypadek satelity LignoSat to nie tylko technologiczny eksperyment, ale także symbol zmiany podejścia do roli drewna.

Po latach przekonania, że tworzywa sztuczna są najlepszym surowce, drewno wraca z powrotem na scenę jako ekologiczna, wszechstronna i przede wszystkim przyszłościowa alternatywa. Surowiec ten odgrywa coraz większą rolę w energetyce odnawialnej, nowoczesnym budownictwie, czy przemyśle materiałowym obejmującym tkaniny i biodegradowalne opakowania.

Przykłady wykorzystania drewna w nowoczesnym budownictwie prezentowano na zeszłorocznej konferencji „Drewno materiałem przyszłości”, gdzie podawano przykłady prawie 200 metrowych drewnianych drapaczy chmur a nawet szyb z drewnianych włókien.
Cały zapis tej interesującej konferencji można obejrzeć tutaj: https://vimeo.com/event/4618852/c3ed44070c?fbclid=IwY2xjawH91YFleHRuA2FlbQIxMAABHU4qnjGnFpdDn3Zt4dxpnhcufleHJxAyyfd3nqRPecOrQ_Es-NlPCIkvnQ_aem_T5SpmFQTC_pU4EguFQ5Zuw

Satelita LignoSat to dowód na to, że drewno – od pradawnych narzędzi aż po przyszłościowe technologie – jest jednym z najbardziej wszechstronnych materiałów w historii ludzkości. A jeśli wciąż nie widzimy granic jego zastosowań, może po prostu one nie istnieją?